Przejdź do głównej zawartości

Dziecko niegrzeczne, czyli jakie?

Gdziekolwiek nie pójdziemy z dzieckiem wymagamy, aby było GRZECZNE. Odbierając pociechę ze żłobka, przedszkola, czy szkoły pytamy, czy było GRZECZNE. Jakże często mówimy: "pójdziemy tam, jeśli będziesz GRZECZNY" lub "kupimy to, ale musisz być GRZECZNY".
Bardzo nie lubię tego określenia w stosunku do dziecka!!!

Co właściwie oznacza przymiotnik "GRZECZNY"? Wedle słownika języka polskiego jest to dobrze wychowany, posłuszny i spokojny człowiek.

Każde zachowanie jest następstwem czegoś i nic nie dzieje się bez przyczyny. Maluszek może płakać, bo jest głodny, śpiący, coś go boli lub wymaga przebrania, starsze dziecko będzie dokazywać i marudzić, bo prawdopodobnie będzie mu się po prostu nudzić. To do nas rodziców należy zaspokajanie potrzeb swoich pociech i zapewnienie im tego, co najlepsze.
Jeśli moja córka marudzi - szukam przyczyny. Nie przypinam jej łatki "niegrzeczna" i nie pozwalam też robić tego innym!!!
Jeśli chodzi o starszaki - bardzo ważne jest, aby nie rzucać od razu oskarżeń w stosunku do dziecka. Nie tędy droga! Jeśli maluch coś przeskrobie trzeba oczywiście wyjaśnić, dlaczego to było nie w porządku, jeśli sprawi komuś przykrość - trzeba wytłumaczyć, że pasowałoby przeprosić. Rzecz jasna nie można przyjąć z uśmiechem pociechy, która właśnie kogoś uderzyła, należy wyjaśnić, iż tak nie wolno robić, ale zawsze powtarzam, że warto pytać o powód takiego zachowania i razem mądrze rozwiązać problem.

Każde dziecko ma odmienną naturę. Jedno będzie lubiło rysowanie i oglądanie książeczek, inne nie usiedzi na pupie za długo, bo lubi kopać piłkę i skakać po drzewach. Nie można wartościować i oceniać, który maluch jest lepszy, a który gorszy.

Jeszcze inaczej ma się sprawa, jeśli mamy do czynienia z dzieckiem zaburzonym (np. autystycznym). Cóż mają powiedzieć Ci biedni rodzice? Niestety, znajdzie się niejeden, który uzna je za niewychowane, a rodziców pouczy jak powinni postępować. Odważniejsi wypowiedzą to głośno, inni tylko źle sobie pomyślą. Uważam, że NIE WOLNO NIKOGO OCENIAĆ, BO NIGDY NIE ZNAMY CAŁEJ HISTORII RODZINY.

Podsumowując: moim zdaniem nazwanie jakiegokolwiek dziecka "niegrzecznym" w niczym nie pomaga. Nie niesie to ze sobą żadnego konkretnego znaczenia. Jest to stwierdzenie bardzo ogólne, które każdy interpretuje po swojemu. Dociekajmy przyczyn konkretnych zachowań, rozwiązujmy małe wielkie dziecięce problemy razem z naszą pociechą. Rodzicielstwo nie jest drogą usłaną różami, ale jakże piękną kolorową ścieżyną z ogromem niespodzianek na każdym kroku.

Komentarze

  1. Każdy rodzic praktycznie musi się z takim etapem w życiu dziecka skonfrontować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci są różne, no i mają właśnie różne etapy w procesie dojrzewania

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak zapobiegać wadom wymowy?

Tak wielu rodziców zastanawia się, dlaczego ich dzieci borykają się z rozmaitymi problemami komunikacyjnymi i artykulacyjnymi. Często boją się wizyty u logopedy oraz przebiegu samej terapii. Po części to rozumiem. Zajęcia bywają stresujące; niemożność wymówienia wyrazów we właściwy sposób, trudności z ułożeniem artykulatorów i wiele innych mogą powodować frustrację u dzieciaków. Jak zatem działać już od najmłodszych lat, aby do minimum zredukować zagrożenie wystąpienia wad wymowy? 1. Kiedy pojawia się nowy członek rodziny, wszyscy chcą dzieciątko "ojojać", a co za tym idzie, mówią do niego tzw. językiem nianiek/matek. Wiem, że osobiście do swojego maleństwa będę mówić poprawną polszczyzną, dlaczego? Bo zanim dziecko zacznie mówić, to słucha i obserwuje buzię swojego opiekuna. Jeśli są to złe wzorce istnieje ryzyko, że samo nauczy się mówić właśnie tak, jak do niego mówiono. Zatem starajcie się mówić do malucha normalnie, bez deformowania słów, czy specjalnego przekrę

Utrwalanie prawidłowej wymowy w mowie spontanicznej

Często bywa tak, że w gabinecie uda nam się wywołać daną głoskę; w nagłosie, śródgłosie, wygłosie. Pojawiają się nawet prawidłowe realizacje wyrazów, zdań, ale po zajęciach maluch dalej mówi "po swojemu". To wcale nie oznacza, że robimy coś źle, że nie umiemy nauczyć! Spontaniczne realizacje to zawsze najtrudniejszy i najdłuższy element terapii.  Co możemy z tym zrobić? Na pewno robić dalej swoje. Sam fakt, że dana głoska "wskoczyła" to już sukces, ale trzeba wieeeluuu powtórzeń, aby prawidłowy nawyk się utrwalił. To trochę, jak z nauką różnych umiejętności, np. gry na instrumencie. Na początku nie wychodzi nic. Stopniowo uczymy się nut, ich odczytywania, aż w końcu próbujemy wydobyć z danego instrumentu dźwięk. Możemy pominąć naukę nut (w logopedycznym rozumieniu ćwiczenia przygotowujące do prawidłowej realizacji danej głoski), ale nie mamy pewności, czy granie ze słuchu zawsze wystarczy (logopedycznie: możemy nauczyć się prawidłowo realizować daną głoskę

Czy leworęczność to powód do zmartwień?

Jakiś czas temu zadzwoniła do mnie zaniepokojona koleżanka. Pani w przedszkolu powiedziała jej, że dominacja lewej ręki u dziecka będzie miała straszne skutki w przyszłości i że natychmiast trzeba coś z tym zrobić. Przede wszystkim trzeba zachować spokój, spojrzeć na dziecko wieloaspektowo (pod kątem tego, co już zostało wypracowane, czy w domu są wykonywane jakieś ćwiczenia) i nie straszyć biednych rodziców! Jeśli dziecko wybrało lewą rękę, jako dominującą, trzeba je w tym wspierać, nie można pozwalać na używanie rąk na zmianę lub obydwu jednocześnie. Ważne jest jednak, aby nie przestawiać dziecka z lewej ręki na prawą! Do skutków leworęczności zaliczymy na pewno opóźnienia w sferze manualnej. Ruchy mogą być nieprecyzyjne, nieporadne, dziecko może być niechętne do wykonywania zadań manualnych, problematyczne może się okazać posługiwanie narzędziami (może, ale nie musi!). Podczas nauki pisania często spotykanym problemem jest odwracanie kierunku stawiania znaków. Prawdopodo