Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2018

Emocje, emocje...

Zacznę od tego, że ilekroć spotykam dziecko z problemami emocjonalnymi jest mi tak po ludzku smutno. Żal mi tego malucha, który tak bardzo męczy się płaczem i krzykiem. Rozmowy z rodzicami moich podopiecznych jednoznacznie wskazują, że  podstawą do treningu emocji jest po prostu  KONSEKWENCJA . Czas naszych zajęć jest bardzo cenny, ale jeśli eskalacja emocji nastąpi właśnie wtedy nie mam wyboru i muszę okiełznać sytuację.  USTĄPIENIE DZIECKU NIE JEST SPOSOBEM!  Spokojnie tłumaczę swoim podopiecznym co, jak i dlaczego. Czasami siedzimy chwilę w ciszy, żeby mój uczeń mógł się zastanowić, o co tak naprawdę mu chodzi i czy takie zachowanie mu się opłaca. Niekiedy decyduję się na modyfikację danego ćwiczenia, ale w taki sposób, aby mimo wszystko zostało ono wykonane. Rozumiem, że kłopot, a nawet nieumiejętność wykonania jakiegoś zadania jest frustrująca.  Jakże często my dorośli nie potrafimy okiełznać swoich emocji w sytuacji stresowej, a wymagamy tego od dzieci ... Trzeba im non stop

Czy tablet czegoś uczy?

Dzisiaj rano natknęłam się na wywiad w telewizji śniadaniowej "Dlaczego dzieci coraz później i gorzej mówią?" . Rzucił mi się w oczy komentarz wysłany przez pewną Panią: "Gry na tablecie nauczyły mojego synka podstawowego angielskiego" - i tak sobie myślę jak to jest. Przede wszystkim zastanawiam się, w jakim wieku jest maluch - nie mam pewności, ale śmiem podejrzewać, że ok. 3 lat. Ten mały człowiek nie powinien jeszcze używać takich zabawek! Podejrzewam, że nie do końca potrafi prawidłowo chwycić kredkę, ale obsługa tabletu idzie mu jak po maśle. O ile przyjemniej by było, gdybyś to Ty Droga Mamo nauczyła tego swoje dziecko? Czy to, czego "nauczył" je tablet będzie trwałe? Czy będzie miało przełożenie na rzeczywistość? Tablet to przede wszystkim miliony pikseli, światełka, ikonki, szybko przesuwające i zmieniające się obrazy i dźwięki. Mózg małego dziecka nie jest na to przygotowany! Układ nerwowy cały czas jeszcze się kształtuje, więc na logikę: je

Samodzielne ćwiczenia w domu

- I jak? Udało się poćwiczyć? - No tak, trochę tak. - Super! A z kim ćwiczyłaś? - Trochę sama, bo rodzice nie mieli czasu... Nie powiem, że często słyszę to od dzieci, ale raz na jakiś czas przychodzi na zajęcia taki absztyfikant i mówi coś takiego. Zawsze cieszę się, jeśli dzieci mówią, że udało się cokolwiek poćwiczyć, ale biorąc pod uwagę wiek większości moich podopiecznych (przedział 6-8 lat) mam obawy co do jakości tych samodzielnych ćwiczeń. Jeśli chcemy, aby terapia logopedyczna przyniosła oczekiwane rezultaty, rodzice dzieci muszą z nami współpracować. Oczywiście, możemy ćwiczyć tylko w gabinecie, ale bez wsparcia innych terapia będzie trwała znacznie dłużej. Niektóre dzieci mogą wyrównać swoje braki, ale będą i takie, które nie będą w stanie tego zrobić, skoro ćwiczenia nie są kontynuowane w domu. Spotkałam na swojej drodze różnych rodziców. Byli tacy, którzy zapierali się, że ćwiczą, chociaż dziecko mówiło do mnie coś innego; niektórzy przyznawali, że mają pro