Przejdź do głównej zawartości

Dlaczego puzzle są super?

Na studiach powtarzano nam, że układanie puzzli nie jest ćwiczeniem analizy i syntezy wzrokowej.
Często się nad tym zastanawiałam, bo przecież rozkładając na czynniki pierwsze prezentuje się to następująco:
ANALIZA - czyli mózg pracuje, wykonuje skomplikowane operacje myślowe, przetwarza informacje i bodźce,
które do niego docierają, mówiąc krótko: analizuje;
SYNTEZA - proces łączenia elementów, które do siebie pasują w nawiązaniu do powyżej opisanej analizy.
Rzecz jasna, podczas układania puzzli nie dostrzegamy relacji czasowych, przestrzennych, przyczynowo-skutkowych, nie dokonujemy również porównań na zasadzie logiki i analogii.
Wydaje mi się, że o to właśnie chodziło naszym prowadzącym.

Co zatem ćwiczymy układając puzzle?

1. Przede wszystkim UMIEJĘTNOŚĆ SKUPIENIA.
Chyba każdy zgodzi się, że nie da się dopasowywać elementów byle jak i byle gdzie (zarówno jeśli chodzi o samo dopasowywanie, jak i miejsce, w którym rozkładamy układankę). Nie każdy ma możliwość rozłożenia puzzli na stole lub na podłodze, gdzie ciągle coś się dzieje, a przy większej ilości elementów z pewnością trzeba dać tym puzzlom trochę czasu. Zapewne wiecie, że są teraz takie fajne maty właśnie dla tych, którzy nie bardzo mają miejsce, aby w każdej chwili można było puzzle zwinąć i postawić w kąciku.

2. Mózg pracuje na wysokich obrotach.
Wszelkie kombinacje, dostrzeganie podobnej kolorystyki, szukanie konkretnych kształtów, dopasowywanie
na zasadzie podobieństwa - to są właśnie wspomniane już wcześniej SKOMPLIKOWANE OPERACJE MYŚLOWE; dla mnie coś w rodzaju analizy i syntezy.

...ale układając puzzle przede wszystkim dobrze się bawimy!

Mniejsze układanki to też doskonały przerywnik podczas zajęć terapeutycznych, ale pamiętajmy,
że TYLKO przerywnik! ;-)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak zapobiegać wadom wymowy?

Tak wielu rodziców zastanawia się, dlaczego ich dzieci borykają się z rozmaitymi problemami komunikacyjnymi i artykulacyjnymi. Często boją się wizyty u logopedy oraz przebiegu samej terapii. Po części to rozumiem. Zajęcia bywają stresujące; niemożność wymówienia wyrazów we właściwy sposób, trudności z ułożeniem artykulatorów i wiele innych mogą powodować frustrację u dzieciaków. Jak zatem działać już od najmłodszych lat, aby do minimum zredukować zagrożenie wystąpienia wad wymowy? 1. Kiedy pojawia się nowy członek rodziny, wszyscy chcą dzieciątko "ojojać", a co za tym idzie, mówią do niego tzw. językiem nianiek/matek. Wiem, że osobiście do swojego maleństwa będę mówić poprawną polszczyzną, dlaczego? Bo zanim dziecko zacznie mówić, to słucha i obserwuje buzię swojego opiekuna. Jeśli są to złe wzorce istnieje ryzyko, że samo nauczy się mówić właśnie tak, jak do niego mówiono. Zatem starajcie się mówić do malucha normalnie, bez deformowania słów, czy specjalnego przekrę...

Utrwalanie prawidłowej wymowy w mowie spontanicznej

Często bywa tak, że w gabinecie uda nam się wywołać daną głoskę; w nagłosie, śródgłosie, wygłosie. Pojawiają się nawet prawidłowe realizacje wyrazów, zdań, ale po zajęciach maluch dalej mówi "po swojemu". To wcale nie oznacza, że robimy coś źle, że nie umiemy nauczyć! Spontaniczne realizacje to zawsze najtrudniejszy i najdłuższy element terapii.  Co możemy z tym zrobić? Na pewno robić dalej swoje. Sam fakt, że dana głoska "wskoczyła" to już sukces, ale trzeba wieeeluuu powtórzeń, aby prawidłowy nawyk się utrwalił. To trochę, jak z nauką różnych umiejętności, np. gry na instrumencie. Na początku nie wychodzi nic. Stopniowo uczymy się nut, ich odczytywania, aż w końcu próbujemy wydobyć z danego instrumentu dźwięk. Możemy pominąć naukę nut (w logopedycznym rozumieniu ćwiczenia przygotowujące do prawidłowej realizacji danej głoski), ale nie mamy pewności, czy granie ze słuchu zawsze wystarczy (logopedycznie: możemy nauczyć się prawidłowo realizować daną głoskę...

Czy leworęczność to powód do zmartwień?

Jakiś czas temu zadzwoniła do mnie zaniepokojona koleżanka. Pani w przedszkolu powiedziała jej, że dominacja lewej ręki u dziecka będzie miała straszne skutki w przyszłości i że natychmiast trzeba coś z tym zrobić. Przede wszystkim trzeba zachować spokój, spojrzeć na dziecko wieloaspektowo (pod kątem tego, co już zostało wypracowane, czy w domu są wykonywane jakieś ćwiczenia) i nie straszyć biednych rodziców! Jeśli dziecko wybrało lewą rękę, jako dominującą, trzeba je w tym wspierać, nie można pozwalać na używanie rąk na zmianę lub obydwu jednocześnie. Ważne jest jednak, aby nie przestawiać dziecka z lewej ręki na prawą! Do skutków leworęczności zaliczymy na pewno opóźnienia w sferze manualnej. Ruchy mogą być nieprecyzyjne, nieporadne, dziecko może być niechętne do wykonywania zadań manualnych, problematyczne może się okazać posługiwanie narzędziami (może, ale nie musi!). Podczas nauki pisania często spotykanym problemem jest odwracanie kierunku stawiania znaków. Prawdopodo...