Przejdź do głównej zawartości

Włączenie starszego rodzeństwa do terapii młodszego

Jakże często słyszę od rodzica: "Ale on nie chce ze mną pracować...". Chwilami czuję się wobec takiego wyznania bezradna. Staram się pocieszyć i zachęcić do kolejnych prób. Tłumaczę, żeby nie odpuszczać. Nie mniej staram się też po prostu zrozumieć; wysłuchać jakie trudności napotyka rodzina, staram się podsunąć jakieś rozwiązanie. I jednym z nich jest właśnie to, które umieściłam w tytule notki.

Bywa, że mam do czynienia z maluchem, który ma starsze rodzeństwo. Jeśli relacja między nimi jest przyjazna, to warto ten fakt wykorzystać, aby powstało coś dobrego. Jedyny warunek to to, że brat lub siostra muszą być na tyle duzi, aby rozumieć powagę sytuacji. Bywa, że mój pacjent ma już prawie dorosłe rodzeństwo i spędzając z nim czas czuje się taki duży i ważny, często podziwia tego starszego brata bądź siostrę. Aż żal tego nie wykorzystać!
Ale młodszego starszego też można zaangażować w terapię juniora :-) aby takie ćwiczenia przyniosły pozytywny skutek potrzebny jest jednak nadzór rodziców, którzy będą czuwać nad wydźwiękiem edukacyjnym konkretnych działań. W efekcie cała ekipa może bawić się wspaniale. Wystarczy trochę kreatywności, wcielenie w życie wskazówek logopedy no i oczywiście czas... Wiem, że dzisiejsze rodziny mają tego ostatniego ciągle za mało, ale próbujcie go mimo wszystko znaleźć. Bo z tego wszystkiego właśnie CZAS jest najcenniejszym, co możecie ofiarować swoim dzieciom.

Koniecznie spróbujcie włączyć starszaka do terapii młodszego rodzeństwa. Mam nadzieję, że będzie to sposób na urozmaicenie powtarzania materiału w domu, ale też na zacieśnienie więzi rodzinnych :-)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak zapobiegać wadom wymowy?

Tak wielu rodziców zastanawia się, dlaczego ich dzieci borykają się z rozmaitymi problemami komunikacyjnymi i artykulacyjnymi. Często boją się wizyty u logopedy oraz przebiegu samej terapii. Po części to rozumiem. Zajęcia bywają stresujące; niemożność wymówienia wyrazów we właściwy sposób, trudności z ułożeniem artykulatorów i wiele innych mogą powodować frustrację u dzieciaków. Jak zatem działać już od najmłodszych lat, aby do minimum zredukować zagrożenie wystąpienia wad wymowy? 1. Kiedy pojawia się nowy członek rodziny, wszyscy chcą dzieciątko "ojojać", a co za tym idzie, mówią do niego tzw. językiem nianiek/matek. Wiem, że osobiście do swojego maleństwa będę mówić poprawną polszczyzną, dlaczego? Bo zanim dziecko zacznie mówić, to słucha i obserwuje buzię swojego opiekuna. Jeśli są to złe wzorce istnieje ryzyko, że samo nauczy się mówić właśnie tak, jak do niego mówiono. Zatem starajcie się mówić do malucha normalnie, bez deformowania słów, czy specjalnego przekrę

Utrwalanie prawidłowej wymowy w mowie spontanicznej

Często bywa tak, że w gabinecie uda nam się wywołać daną głoskę; w nagłosie, śródgłosie, wygłosie. Pojawiają się nawet prawidłowe realizacje wyrazów, zdań, ale po zajęciach maluch dalej mówi "po swojemu". To wcale nie oznacza, że robimy coś źle, że nie umiemy nauczyć! Spontaniczne realizacje to zawsze najtrudniejszy i najdłuższy element terapii.  Co możemy z tym zrobić? Na pewno robić dalej swoje. Sam fakt, że dana głoska "wskoczyła" to już sukces, ale trzeba wieeeluuu powtórzeń, aby prawidłowy nawyk się utrwalił. To trochę, jak z nauką różnych umiejętności, np. gry na instrumencie. Na początku nie wychodzi nic. Stopniowo uczymy się nut, ich odczytywania, aż w końcu próbujemy wydobyć z danego instrumentu dźwięk. Możemy pominąć naukę nut (w logopedycznym rozumieniu ćwiczenia przygotowujące do prawidłowej realizacji danej głoski), ale nie mamy pewności, czy granie ze słuchu zawsze wystarczy (logopedycznie: możemy nauczyć się prawidłowo realizować daną głoskę

Czy leworęczność to powód do zmartwień?

Jakiś czas temu zadzwoniła do mnie zaniepokojona koleżanka. Pani w przedszkolu powiedziała jej, że dominacja lewej ręki u dziecka będzie miała straszne skutki w przyszłości i że natychmiast trzeba coś z tym zrobić. Przede wszystkim trzeba zachować spokój, spojrzeć na dziecko wieloaspektowo (pod kątem tego, co już zostało wypracowane, czy w domu są wykonywane jakieś ćwiczenia) i nie straszyć biednych rodziców! Jeśli dziecko wybrało lewą rękę, jako dominującą, trzeba je w tym wspierać, nie można pozwalać na używanie rąk na zmianę lub obydwu jednocześnie. Ważne jest jednak, aby nie przestawiać dziecka z lewej ręki na prawą! Do skutków leworęczności zaliczymy na pewno opóźnienia w sferze manualnej. Ruchy mogą być nieprecyzyjne, nieporadne, dziecko może być niechętne do wykonywania zadań manualnych, problematyczne może się okazać posługiwanie narzędziami (może, ale nie musi!). Podczas nauki pisania często spotykanym problemem jest odwracanie kierunku stawiania znaków. Prawdopodo